W końcu zabrałyśmy się za zwierzaki-kasztaniaki. Nasze kasztanki leżały parę dni w koszu, staruszki podsuszyły się i były twarde jak kamień. Wstyd się przyznać, ale... wylądowały w koszu na śmieci :( , a my poszłyśmy poszukać nowych, błyszczących, brązowiutkich. Oto nasze dzieła, obiecany zwierzyniec, od lewej: moja ulubienica pani Zebra, Lew, Żyrafa, Gąsienica i Biedronka.
Jakie pianinko dla dziecka wybrać?
5 dni temu