Nadia takiej okazji nie przepuści, kiedy tylko może wskakuje w sam środek kałuży i chluuuup! jakie to szczęście!!! Dziś też spadł deszcz, a raczej krótka ulewa, jednak na chlapanie się w kałużach było za zimno.
Po oberwaniu chmury - niespodzianka! pojawiła się najprawdziwsza na świecie tęcza. Była cudowna, szeroka, kolorowa. Mała widziała ją po raz pierwszy. Niestety tylko zza szyby, wyskoczyłyśmy właśnie z kąpieli, kiedy tata wołał: "Nadzieńka, smatri raduga, raduga!!!"
Tego się nie da ukryć - po kilku latach zabawy z aparatem, dziś mogę już z całą pewnością stwierdzić, że fotografia to moja pasja, wypływająca z głębi serca. Dzięki niej jestem kolekcjonerką uśmiechów, smutków, trosk i świeżości życia. Prywatnie jestem mamą czteroletniej Nadii i malutkiej Katii. Zapraszam wszystkich do oglądania świata moimi oczami.
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować, napisz:
mistychild79@gmail.com
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować, napisz:
mistychild79@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
http://childrenwithswag.tumblr.com/
-
-
-
-
-
Save pdf smaller size mac online6 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Summer Love10 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
Zapraszam na nową stronę12 lat temu
Archiwum bloga
-
►
2012
(65)
- ► października (3)
Wasza tęcza jakaś taka intensywniejsza :-), dobrze, że zdążyłyśmy uciec przed tym oberwaniem chmury.
OdpowiedzUsuńA mi bardziej od tej tęczy podobają się kaloszki i pluskanie :)
OdpowiedzUsuń