Znalazłyśmy rosnące przy drodze drzewa orzecha laskowego. Ile było radości. Najpierw były zwiady, zebrałyśmy kilka i sprawdziłyśmy czy są pełne. Rozłupałam obcasem jak za dawnych czasów, kiedy obcasów jeszcze nie nosiłam i robiło się to butem. Pełne. Pyszne. nazbierałyśmy pół torby. Uwielbiamy orzechy, każde z nas ma swoje typy: mała lubi laskowe i pistacje, Tata zdecydowanie pistacje (to już na pewno uzależnienie), a ja orzechy włoskie, ale te niedojrzałe, młode, bo kojarzą mi się z dzieciństwem. U babci w ogrodzie rósł wielki orzech włoski, zbieraliśmy orzechy do płóciennych worków i suszyliśmy przy piecu kaflowym. Najlepsze są takie, które można rozłupać ręką, a w środku są jeszcze białe. Słodkie i pachnące. Mniam...
Dziś zrobimy je z karmelem, albo dodamy do kakao z bitą śmietaną. W sam raz na rozgrzewkę :)
Jakie pianinko dla dziecka wybrać?
1 tydzień temu
U mnie pod domem rosna orzechy ale jakas taka inna odmiana :) oczywiscie nazbieralam cale wory :D leza grzecznie juz w woreczkach. A swierze wloskie i laskowe uwielbiam, pisacje tez, zreszta chyba wszystko lubie :D
OdpowiedzUsuńSlodka torebunia :)Milka jakim obiektywem strzelasz fotki?
buzka
D
Odp. ma @
OdpowiedzUsuń